Hotele najczęściej nie płacą za zakupy, remonty, gaz i prąd, a turyści nie regulują rachunków za noclegi. Zadłużenie obiektów branży hotelowej wynosi obecnie ponad 31,6 mln złotych, a w przeciągu trzech ostatnich lat, liczba zadłużonych obiektów związanych z zakwaterowaniem wzrosła ponad dwukrotnie - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów.
w 2012 roku problemy ze spłatą należności wobec kontrahentów miało 501 obiektów noclegowych, w 2015 wśród dłużników na liście KRD wpisanych jest już 1091 obiektów.
Średnie zadłużenie obiektów noclegowych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wynosi 28,96 tys. złotych. Wyższy standard przekłada się na wyższe koszty prowadzenia działalności, a więc także wyższą kwotę ewentualnego zadłużenia. Hotele, motele, i pensjonaty, a więc obiekty, które świadczą usługi hotelowe, w tym np. codziennie sprzątanie pokoi średnio swoim wierzycielom zalegają ponad 40 tys. zł, podczas gdy pola kempingowe „tylko” 15,8 tys. zł, a właściciele kwater prywatnych 14 tys. zł - mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów.
Dłużnikami tego typu obiektów najczęściej są firmy, które mimo skorzystania z usług noclegowych, czy konferencyjnych z różnych przyczyn za nie nie płacą. Średnia kwota zaległego zobowiązania to niemal 10 tys. złotych.
Branża usług noclegowych w Polsce to niemal 10 tysięcy obiektów. Informacje z KRD pokazują, że problemy z płynnością finansową dotyka co dziesiątego przedsiębiorstwa świadczącego usługi noclegowe, a to świadczy o skali problemów branży. Problemy z płynnością często wynikają ze złego zarządzania np. nieprzewidywania sytuacji, w której przy zerowym obłożeniu obiektu, koszty utrzymania obiektu są duże, słabej promocji, źle przygotowanej oferty, ale też nierzetelnych klientów, którzy mimo skorzystania z usługi, za nią nie płacą - dodaje Waldemar Sokołowski z Rzetelnej Firmy.
Dodaj komentarz