Autor: Andrzej Szafrański
Jak skutecznie zniechęcić gościa? To często nie do końca uświadamiane pytanie zadaje sobie wielu pracowników i właścicieli obiektów noclegowych. Poniżej przedstawiamy podstawowe zasady utrzymania frekwencji na poziomie zbliżonym do zera. Liczymy jednak na rozszerzenie ich o rady, pomysły i inwencję właścicieli, pracowników, ale także konsumentów obiektów noclegowych
Pierwszym, podstawowym, najbardziej skutecznym i najtańszym sposobem zniechęcenia gości do korzystania z usług naszego hotelu jest pozbawienie ich wszelkich informacji o istnieniu obiektu. Nie posiadając takowych, nigdy do nas nie dotrą. Czyli, poza obligatoryjnym i wymaganym przez przepisy kategoryzacyjne szyldem, żadnych reklam, drogowskazów, billboardów.
Reklama i internet
Jeśli prawdą jest, że co najmniej 50 proc. gości szuka informacji o obiektach noclegowych w interencie, to absolutnie należy pamiętać o tym, żeby naszego obiektu pod żadnym pozorem w sieci nie było. űadnych stron internetowych hotelu, żadnych portali rezerwacyjnych, żadnych adresów mailowych. Oczywiście w dobie globalizacji i społeczeństwa informacyjnego nie zawsze mamy wpływ na to, kto i co o nas pisze. Ale - jeśli faktycznie jesteśmy tak dobrzy w zniechęcaniu, to możemy zadbać, by na turystycznych forach internetowych lub portalach oceniających jakość usług obiektów noclegowych pojawiły się informacje o najbardziej pożądanej przez nas treści, czyli: hotel jak z czasów realnego socjalizmu, trzeci świat, personel chamski i niedouczony, brud, smród i drożyzna. Wystarczy tylko odpowiednio postępować z tymi gośćmi, którzy w jakiś sposób o istnieniu naszego hotelu się dowiedzieli, dotarli do niego i spróbowali jedynie skorzystać z naszych usług.
Telefon i lokalizacja
Ponieważ nie wszyscy potencjalni goście korzystają z internetu, to często wykorzystują starsze środki komunikacji, takie jak np. telefon. Próbują zatem dzwonić w celu zasięgnięcia informacji i dokonania ewentualnej rezerwacji. W takich przypadkach skutkują zazwyczaj dwie najprostsze sztuczki. Pierwszą jest klasyczne nieodbieranie połączeń. Zmodyfikowaną wersją tej sztuczki jest podłączenie aparatu telefonicznego do automatycznej sekretarki, która po przyjęciu 10, czy 20 kolejnych rozmów po prostu się zapycha.
Jeśli założymy, że nikt z pracowników nie będzie tych rozmów odsłuchiwał i - co byłoby dla nas najgorsze - oddzwaniał. Drugą sztuczką jest przełączenie numeru, na który ośmielają się wydzwaniać goście, na aparat faksowy. Zapewniam Państwa, że nic nie działa bardziej na nerwy niż włączający się po drugiej [...]
Pierwszym, podstawowym, najbardziej skutecznym i najtańszym sposobem zniechęcenia gości do korzystania z usług naszego hotelu jest pozbawienie ich wszelkich informacji o istnieniu obiektu. Nie posiadając takowych, nigdy do nas nie dotrą. Czyli, poza obligatoryjnym i wymaganym przez przepisy kategoryzacyjne szyldem, żadnych reklam, drogowskazów, billboardów.
Reklama i internet
Jeśli prawdą jest, że co najmniej 50 proc. gości szuka informacji o obiektach noclegowych w interencie, to absolutnie należy pamiętać o tym, żeby naszego obiektu pod żadnym pozorem w sieci nie było. űadnych stron internetowych hotelu, żadnych portali rezerwacyjnych, żadnych adresów mailowych. Oczywiście w dobie globalizacji i społeczeństwa informacyjnego nie zawsze mamy wpływ na to, kto i co o nas pisze. Ale - jeśli faktycznie jesteśmy tak dobrzy w zniechęcaniu, to możemy zadbać, by na turystycznych forach internetowych lub portalach oceniających jakość usług obiektów noclegowych pojawiły się informacje o najbardziej pożądanej przez nas treści, czyli: hotel jak z czasów realnego socjalizmu, trzeci świat, personel chamski i niedouczony, brud, smród i drożyzna. Wystarczy tylko odpowiednio postępować z tymi gośćmi, którzy w jakiś sposób o istnieniu naszego hotelu się dowiedzieli, dotarli do niego i spróbowali jedynie skorzystać z naszych usług.
Telefon i lokalizacja
Ponieważ nie wszyscy potencjalni goście korzystają z internetu, to często wykorzystują starsze środki komunikacji, takie jak np. telefon. Próbują zatem dzwonić w celu zasięgnięcia informacji i dokonania ewentualnej rezerwacji. W takich przypadkach skutkują zazwyczaj dwie najprostsze sztuczki. Pierwszą jest klasyczne nieodbieranie połączeń. Zmodyfikowaną wersją tej sztuczki jest podłączenie aparatu telefonicznego do automatycznej sekretarki, która po przyjęciu 10, czy 20 kolejnych rozmów po prostu się zapycha.
Jakie to irytujące, jeśli nie można sięgnąć do telefonu!
Jeśli założymy, że nikt z pracowników nie będzie tych rozmów odsłuchiwał i - co byłoby dla nas najgorsze - oddzwaniał. Drugą sztuczką jest przełączenie numeru, na który ośmielają się wydzwaniać goście, na aparat faksowy. Zapewniam Państwa, że nic nie działa bardziej na nerwy niż włączający się po drugiej [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Wybierz prenumeratę papierową, albo elektroniczną. Czytaj tak jak Ci wygodnie.
Prenumerata HOTELARZA to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko, bądź swoją pocztę e-mail
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.e-hotelarz.pl (w tym archiwum wydań od 2005 roku, dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Specjalne zniżki na szkolenia Akademii Hotelarza i konferencje organizowane przez „Hotelarza”
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 26
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego TUTAJ
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Hotelarza, skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz