Recepta na SPA

Autor: Piotr Lutycki

Rynek ośrodków SPA przy obiektach noclegowych rozwija się dynamicznie, wzrasta konkurencja i oczekiwania klientów. Dlatego dziś już nie wystarczy dodanie do nazwy hotelu słowa SPA, które jeszcze dwa, trzy lata temu miało magiczną moc przyciągania gości. Co zrobić, żeby przekuć zainwestowane w takie centrum setki tysięcy złotych w sukces? Uniwersalnej recepty nie ma.     Ośrodki SPA&wellness przy obiektach noclegowych stają się coraz modniejsze. I to może nie tak bardzo wśród klientów i gości hotelowych, jak wśród właścicieli obiektów noclegowych i hotelowych inwestorów. Coraz więcej funkcjonujących już obiektów noclegowych modernizuje więc swą ofertę, inwestując w tego rodzaju centra. Także wiele z nowo budowanych lub projektowanych obiektów wyposażonych jest w rozbudowane ośrodki SPA. Według różnych szacunków (bo nikt nie dysponuje wiarygodnymi danymi na temat liczby ośrodków SPA przy obiektach noclegowych) w Polsce funkcjonuje obecnie ponad 100 hoteli oferujących mniej lub bardziej rozbudowane usługi SPA. Co prawda jako hotele ze SPA reklamuje się znacznie więcej obiektów, jednak wynika to nie tyle z ich rzeczywistego potencjału, co z faktu, że nośność słowa SPA sprawiła, iż stało się ono marketingową lokomotywą dla wielu z nich. Dlatego posiadaniem SPA zaczął się szczycić nie tylko ten hotel, który zainwestował w rozbudowę zaplecza odnowy biologicznej, ale i ten, który posiadał już basen lub saunę. Taka propagandowa ofensywa jest o tyle uzasadniona, że usługi oferowane dotychczas przez hotele, które faktycznie trudno zaliczyć do obiektów SPA, zaczęły się pod tym szyldem lepiej sprzedawać. W tym i kolejnym numerze "Hotelarza" przedstawiamy "dekalog" SPA, w którym pomagamy ustrzec się najczęstszych błędów popełnianych przy programowaniu i budowie ośrodków SPA.
[...]