Górą hotelarze Moskwy i Londynu

Jak inwestować w hotele, to tylko w Moskwie, wynika z badania HotelBenchmark prowadzonego przez firmę doradczą Deloitte&Touche. Wprawdzie moskiewskie hotele cieszą się mniejszą frekwencją niż londyńskie, jednak osiągają najwyższe w Europie ceny za sprzedany pokój oraz przychód na jeden pokój.



Obie kwoty są zdecydowanie, bo o ponad 300 proc. wyższe niż wyniki osiągane przez hotele w Warszawie (patrz: tabelka).
Według Deloitte przychody na jeden dostępny pokój w hotelu wzrosły w Europie w pierwszym półroczu 2007 roku o 6,8 proc.. Mimo że jest to mniej niż rok wcześniej (7,2 proc.), to jednak świadczy wyraźnie o hossie na rynku noclegowym.

Wprawdzie średnia europejska frekwencja jest wyższa zaledwie o 0,9 proc., jednak wiele miast, jak np. Warszawa, odnotowuje bardzo silny wzrost. Średnia cena pokoju w "statystycznym" hotelu w Europie wzrosła o 5,6 proc. od początku roku mimo braku wydarzeń tej rangi, co ubiegłoroczna olimpiada zimowa w Turynie, czy Euro 2006 w Niemczech. Większość miast odnotowała dwucyfrowy wzrost wskaźnika RevPAR (przychód na dostępny pokój). Europa dalej korzysta z silnej koniunktury gospodarczej, szczególnie w strefie euro - która podnosi popyt zarówno na biznesowe, jak i wakacyjne pobyty w hotelach.

Co prawda druga część roku zapowiada się równie obiecująco, jednak Lorna Clarke, kierująca
badaniem Deloiite zaleca obserwowanie wysokości poziomu zaciągniętych kredytów oraz możliwości wzrostu stóp kredytowych, czyli dwóch czynników oddziałujących na silę nabywczą, a co za tym idzie i możliwości wyjazdów na wakacje.
Analitycy Deloitte podkreślają, że wzrost rynku jest związany z większą liczbą konferencji, spotkań biznesowych i imprez sportowych.

Wprawdzie hotelowy boom był bardzo widoczny i w Walencji, która gościła piłkarski Puchar Ameryki, i w Atenach, gdzie rozgrywany był finał Ligii Mistrzów UEFA, jednak dla kibiców były to wydarzenia zdecydowanie krótsze niż Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Z optymistycznym podejściem do potencjalnych zysków i z inwestowaniem w bazę noclegową na ich konto
lepiej wstrzymać się zatem do Euro 2008, które pokaże najlepiej, w jakich obiektach wybiorą noclegi kibice i ile na nie wydadzą.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *